Historia Anikino
Widziałam kiedyś smutne dziecko. Siedziało samo z noskiem przy oknie, śledząc z uwagą ściekające po szybie krople deszczu.
— Co robisz? — zapytałam
— Marzę… o bajecznie kolorowej i roześmianej Krainie Dzieci, gdzie można biegać, krzyczeć, gdzie można stać choć na chwilę królewną lub piratem i… gdzie nigdy nie pada deszcz.
Dzisiaj już nie pamiętam kim było tamto dziecko.
Niewykluczone, że był to tylko sen…ale często jest tak, że sny decydują o naszym życiu.
Wszystko potoczyło się bardzo szybko…
Szukanie lokalu trwało 6 miesięcy
Założyłam z trójką znajomych kolegów Sp. z o.o.
Już były pomysły na zabawki i szukanie wykonawców
Przetargi pośrednictwa, jeżdżenie po Krakowie…
Udało się wygraliśmy przetarg…
14.10.1994
Szybko plany
I do roboty!
7 tygodni, w szczytach 22 osoby pracowały na raz w budynku!
Ja byłam, przy pomocy rodziny: kucharką (woziłam obiady dla robotników), kierownikiem robót, dekoratorem wnętrza i dostawcą materiałów … a wszystko to białym fiatem 126 p mojej bratowej!
Wielkie otwarcie dla znajomych sobota 3.12.1994
(Jeszcze nikt ze znajomych nie miał dzieci, więc na otwarciu głównie bawili się dorośli!)
Dla wszystkich 4.12.1994 Niedziela... pierwszego dnia bawiło się ponad 800 dzieci
Miałam wtedy 26 lat...
Teraz Anikino ma prawie 30 lat, zatrudnia ponad 30 osób i wciąż poszerza się... o nowe salki, nowe atrakcje dla gości, pracowników i o uśmiechy na twarzach coraz to innych dzieci.
Pracują z nami studenci i absolwenci socjologii, psychologii, pedagogiki, filologii i wychowania fizycznego, a nawet automatyki przemysłowej!
Jesteśmy różni, ale łączy nas jeden cel: bezpieczeństwo i radość waszych dzieci.
Zawsze serdecznie zapraszam,
Anika Pawełczyk