fbpx

Odkąd tata kupił fiata. 
Cały czas go biedak łata. 
I choć wierci i maluje 
Spawa, stuka, lakieruje, 
Stan ten wcale się nie zmienia. 
Tata nie ma dość wiercenia, 
Wykręcania, przykręcania, 
Rozbierania i składania. 

Czy tu winny jest mój tata? 
Czy to wina tego grata? 
Że zupełnie bez wyjątku, 
Nie ma świątku, nie ma piątku, 
By go tata nie rozbierał 
I olejem nie nacierał. 

Czasem wspomnę młode lata, 
Nie, nie zmienił się mój tata. 
Zmienił sobie tylko grata: 
Miast syrenki - fiata łata. 

Długo się zastanawiałem 
Jednak gdy już spoważniałem, 
Wreszcie przyszło oświecenie 
Zrozumiałem to wiercenie! 
Gdy zostałem sam już tatą 
Mam ja w końcu radę na to. 

Chcąc być dla swych dzieci wzorem 
Nie siedź przed telewizorem 
Każdy chłopiec marzy przecie 
"Niech mój kakuś w ciałym świecie 
Wsiśtko umie źlepelować 
Śklęcić, źłozić, wyśmelglować." 

Gdy to wczoraj zrozumiałem, 
Rower sam zreperowałem. 


  
 
jesteśmy wyobraźnią dzieci